WIADOMOŚCI

Hamilton żałuje "osamotnionego" Verstappena
Hamilton żałuje "osamotnionego" Verstappena
Po siedmiu wyścigach sezonu Max Verstappen ma aż 62 punkty przewagi nad kolegą z zespołu, Alexem Albonem. Z drugiej jednak strony, Holender do liderującego w tabeli Lewisa Hamiltona traci 47 oczek i to właśnie brytyjski mistrz pokusił się o opinię na temat sytuacji wewnątrz zespołu Red Bulla.
baner_rbr_v3.jpg

W Grand Prix Belgii Albon po raz kolejny w tym sezonie przekroczył metę kilka lokat za Verstappenem. Według Hamiltona różnica klas między kierowcami mocno ogranicza możliwości strategiczne Red Bulla w wyścigach.

"Jeśli chodzi o Red Bulla, to myślę, że mają bardzo dobry samochód. Ludzie ich bagatelizują, ale mają bardzo, bardzo mocny samochód", wyznał na antenie telewizji Sky. "Max robi z nim świetną robotę. Niestety tam kierowcy nie są tacy jak ja i Valtteri. To sprawia, że wszystko staje się dla nich trudniejsze."

"Doświadczyłem tego wiele lat temu, kiedy byłem jeszcze w McLarenie i byłem tym, który zawsze był z przodu i nie miał obok kolegi z zespołu. To sytuacja, w której nie dość, że nie zdobywasz wystarczająco punktów do klasyfikacji konstruktorów, to jeszcze nie możesz ustawiać strategii przeciwko samochodom, z którymi się ścigasz. To właśnie ich dotyczy. On [Verstappen] w pewnym sensie jest tam osamotniony."

Choć Albon zdecydowanie odstaje od swojego zespołowego partnera, to dyrekcja Red Bulla od początku na każdym kroku bierze w obronę tajskiego kierowcę, gdy dziennikarze dopytują o jego przyszłość. W piątek po raz kolejny swoją opinię w tej kwestii powtórzył Christian Horner.

"Oczywiście każdy ma swoje zdanie na ten temat, ale nikt zna faktów", powiedział.

"Alex wykonuje dobrą robotę w tym trudnym samochodzie, który różni się od tego z zeszłego roku. Powiedziałbym, że jest trudniejszy do prowadzenia niż 12 miesięcy temu. Gdy zmienił wówczas Pierre'a wykonał od niego lepszą robotę. Myślę, że Alex ma duży talent, którego jeszcze nie zobaczyliśmy."

"Jego wyścigi były bardzo mocne, ale zmagał się z samochodem w kwalifikacjach. Oczywiście przy tym Max był na tyle mocny, że potrafił w pełni wykorzystać możliwości bolidu. Gdy wraca się do niektórych wspaniałych kierowców z przeszłości, czy to do [Michaela] Schumachera czy też [Ayrtona] Senny, bycie ich partnerem zespołowym było bardzo trudne. Myślę, że, gdy ktoś zajmuje miejsce obok Maksa, to znajduje się w podobnej sytuacji."

"Alex będzie tylko lepszy. Jest jeszcze całkiem młody i niedoświadczony. To dopiero jego drugi sezon w F1 i robimy wszystko, co w naszej mocy, by go wspierać i rozwijać."

Horner zaznaczył, że dorobek Albona w klasyfikacji generalnej wyglądałby w tym roku lepiej, gdyby podczas Grand Prix Austrii nie został wyeliminowany przez Hamiltona.

"To kierowca, który prawie wygrał pierwszy wyścig w tym roku. Strategicznie byliśmy w dobrej pozycji, ale oczywiście przez Lewisa się wtedy obrócił. Walczył o podium i powinien jeszcze stanąć na podium w Brazylii pod koniec ubiegłego roku [gdy również doszło do kontaktu z Brytyjczykiem - przyp. red.].

"Myślę, że będzie miał więcej takich niedziel w najbliższych tygodniach. Takich, w których będzie walczył o podium. Zespół ma do niego zaufanie i wiarę. Jesteśmy zadowoleni z naszego wyboru."

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

18 KOMENTARZY
avatar
winsxs

31.08.2020 18:38

0

Raczej w McLarenie przez większość czasu miał mocnych partnerów niż słabych. Jeździł z mistrzami świata 05-06 (z Alonso na równo z punktami) i 09 (Button nieznacznie słabszy w 10 i 12, w 11 był duuużo lepszy od LH), poza tym jedynie Kovalainen i to tylko przez dwa lata...;)


avatar
Raptor202

31.08.2020 19:04

0

@1 Zapewne chodziło właśnie o Kovalainena.


avatar
hubos21

31.08.2020 19:08

0

Jak to Borówka kiedyś powiedział Lewis kłamczuszek.


avatar
amol

31.08.2020 20:25

0

@1z tym dużo lepszy to zdecydowanie przesadzasz, oglądałeś w ogóle ten sezon ? Jeśli tak to zwyczajnie go nie pamiętasz, zobacz awarie Lewisa i Buttona, kto ile ich miał, kilka punktów Button miał więcej dzięki temu. A kiedy była czysta walka to zazwyczaj Lewis był z przodu, więc może wyjaśnij Twoje powyższe stwierdzenie.


avatar
Xandi19

31.08.2020 20:38

0

@4 Nie awarie a kolizje z każdym z kim walczył na torze. Głównie z Massą. Był ktoś z kim Hamilton nie miał incydentu wtedy? Hamilton był wtedy CrashKid'em i taka prawda. Zawsze był szybszy od Buttona i w 2011 roku mógł wygrać o wiele więcej wyścigów. McLaren miał bardzo dobry bolid ale lepiej go wykorzystywał wolniejszy kierowca, który pokonał z łatwością. Przez to tak wyglądała dominacja Vettela a tam można było go naciskać. I jeszcze pełno błędów na torze. Hamilton prowadzi ale zaczyna padać deszcz. Obraca się i wraca jak Vettel na tor. ForceIndia musi omijać go trawą a Lewis dostaje przejazd przez box za niebezpieczny powrót na linię wyścigową. Button wygrywa. Ah te awarie Lewisa.


avatar
ekwador15

31.08.2020 20:57

0

10 do 8 dla Lewisa w wygranych wyścigach za czasów Buttona w McL. Do tego debiutant wszedł w 2007 i od razu niszczył Alonso. Poszedł do Merca w 2013 i jako pierwszy wygrał dla nich wyscig, jakos nie udalo sie to Schumacherowi i Rosbergowi. Pozniej dominacja od 2014. ale wiadomo Lewis to wszystko na farcie. Dlaczego Bottas, Rosberg nie maja tych tytułów, rekordów. Ale te komentarze to są absurdalne. ale co sie dziwic, polaczki komentuja. Jak RK miał slabe czasy podczas testow, to nie jechal po czas, jak mial dobry czas, to o RK pokazal klase. pozniej w williams auto zle, teraz w dtm bmw m4 tez złe. tak to jest jak polaczki komentuja. Lewis nic nie znaczy, Lepszy jest Bottas, ktory w mercu ledwo wygrywa z Maxem albo tez czasem z nim przegrywa. Lewis im odjezdza a Bottas sie bije aby go max nie wyprzedził. ale to sie nie liczy. na farcie wszystko. 89 wygranych i 93 pole positions zawsze na farcie, nigdy nie musial kolegi w takim samym aucie pokonac.


avatar
Raptor202

31.08.2020 21:10

0

@6 "od razu niszczył Alonso" 109-109. Faktycznie NISZCZYŁ. Wczoraj na przykład Lech Poznań zniszczył Wisłę Płock, odnosząc druzgocące zwycięstwo 2-2. "Poszedł do Merca w 2013 i jako pierwszy wygrał dla nich wyscig, jakos nie udalo sie to Schumacherowi i Rosbergowi." Gówno prawda, podobnie jak w zasadzie wszystkie rzygowiny, jakie publikujesz. Chyba, że GP Chin 2012, GP Monako i GP Wielkiej Brytanii 2013 to nie były wyścigi. Chociaż pewnie dla ciebie nie były, bo Hamilton nie wygrał.


avatar
Xandi19

31.08.2020 21:15

0

@6 "Poszedł do Merca w 2013 i jako pierwszy wygrał dla nich wyscig, jakos nie udalo sie to Schumacherowi i Rosbergowi." Rosberg i Schumacher w 2012 wygrali kwalifikacje raz. W 2013 roku Rosberg zdobył hat-tricka w kwalach Bahrain-Hiszpania-Monaco. Wygrał w Monaco i UK. Lewis tylko na Hungaroringu. Więc wygrał szybciej i więcej wyścigów. A na punkty przegrał tak minimalnie, że dla normalnych osób nie powinna być to porażka. Bo jak tak to Latifi na razie jest przed Rusellem i jeśli Russell nie będzie raz 11 to znów przegra rywalizację. I Rosberg miał więcej awarii.


avatar
Skoczek130

31.08.2020 22:43

0

Verstappen wg mnie spokojnie rozpracowałby Hamiltona. Anglik jeździ bez presji. Ma status jedynki, a jego bolid jest dwie klasy przed innymi. Mogą skręcić moc jednostek, co zabezpiecza ich przed awariami. Kiedy muszą, to odpalają rakietę. Max robi ogromną różnicę w RBR. I to nie tyle Albon zawodzi, co Verstappen miażdży. Jak dla mnie od czasów Senny największy talent, jaki do F1 trafił.


avatar
AndrzejOpolski

31.08.2020 22:45

0

@ 7. Raptor202 "Chyba, że GP Chin 2012, GP Monako i GP Wielkiej Brytanii 2013 to nie były wyścigi." - Bezsprzeczny fakt, tam wygrał Nico Rosberg w Mercedesie a Lewis Hamilton, jak pamiętam, wygrał po raz pierwszy w Mercedesie na Węgrzech w 2013. Co do duetu Hamilton/Alonso to tak jak napisałeś, w 2007 był między nimi remis 109-109, Lewis w generalce był 2 a Fernando 3. Ale trzeba przyznać, że to był pierwszy sezon Hamiltona w F1 a za partnera miał dwukrotnego (2005, 2006) MŚ i gdyby nie gorąca głowa młodego Lewisa to w 2007 zdobyłby swoje pierwsze mistrzostwo w F1. Niektórzy powiedzą, pewnie Ty tez, że Hamilton był faworyzowany w McLarenie ale Lewis wykazał się od początku talentem na miarę mistrza a Fernando, broniący swojego tytułu nie mógł tego znieść i tu można napisać, że "rookie" Lewis "niszczył" Alonso bardziej psychicznie niż na torze bo ztym było różnie.


avatar
Dawid-_F1

31.08.2020 23:02

0

10. AndrzejOpolski Oczywiście fani Hamiltona nie napiszą, że sam Ron Dennis powiedział, że walczą przeciwko Alonso. To bardziej Ron Dennis próbował zniszczyć Fernando, ale i tak Mu się nie udało. W GP Brazylii w kwalifikacjach Fernando stracił do Lewisa ponad pół sekundy w 2007 roku. Naprawdę myślicie, że Lewis i Alonso mieli równe bolidy w 2007 roku? Może na początku tak, ale od pewnego momentu nie, od pewnego momentu próbowali zrobić z Lewisa mistrza a Alonso próbowali spowolnić. Jakimś cudem Alonso zremisował na punkty. To teraz jakby była równa walka to wniosek z tego, że Alonso by wygrał. Button wygrywał z Hamiltonem (ok, Hamilton ogólnie był szybszy od Buttona), ale chyba się zgodzimy, że Alonso i Verstappen też byli/są lepsi od Buttona. Jenson Button za to jak dla mnie jest/był lepszy od S.Vettela. Sebastian Vettel był najbardziej przereklamowanym kierowcą F1, teraz kibice zobaczyli, że nie jest jakimś geniuszem kierownicy. Podobnie jest z L.Hamiltonem tyle, że Hamilton ma genialny talent i rzeczywiście można Go podziwiać. Jednak nie jest najlepszy. M.Verstappen tak jak ktoś napisał rozpracował by Lewisa Hamiltona jakby w teamie były równe zasady. Tak samo Alonso.


avatar
Dawid-_F1

31.08.2020 23:05

0

Gdy Alonso był w Ferrari a Lewis w McLarenie to Alonso prawie dwa razy zdobył mistrzostwo (zabrakło kilku punktow by pokonać S.Vettela) a gdzie był wtedy L.Hamilton? Nie raz wtedy przegrywał z J.Buttonem. Teraz wygrywa, ale V.Bottas czy nawet N.Rosberg to nie poziom F.Alonso czy M.Verstappena.


avatar
FanHamilton

31.08.2020 23:49

0

Nie ma co żałować Lewis. Gdyby Alonso był Ferrari od 2015 do dziś


avatar
MFan

01.09.2020 10:54

0

"M.Verstappen tak jak ktoś napisał rozpracował by Lewisa Hamiltona jakby w teamie były równe zasady" Tak jak rozpracował Ricciardo ?. Pamiętam jak Max wściekły łaził jak mu Daniel zabierał punkty :)


avatar
Skoczek130

01.09.2020 17:01

0

Dawid-_F1 - fani Hamiltona nie chcą nawet myśleć, że Alionso, od kiedy wyszła afera szpiegowska, miał dużo gorzej przygotowany od Anglika bolid. Podobnie, jak było w przypadku Prosta i Senny. Cała Honda wokół Brazylijczyka, natomiast Francuz osamotniony. Obydwaj nie mieli więc wyjścia i musieli odejść.


avatar
Vendeur

02.09.2020 12:06

0

@9. Skoczek130 A to Senna był największym talentem do tej pory...? To bardzo interesujące, jak tragiczna śmierć człowieka wpływa niezasłużenie na wzrost jego "klasy", mniemania o nim itp. u osób, które nie potrafią obiektywnie ocenić. Doskonale to widać po rankingu aktorów na Filmwebie - gdy tylko jakiś aktor tragicznie odejdzie z tego świata, w krótkim czasie jest windowany na czoło rankingu.


avatar
Skoczek130

02.09.2020 20:36

0

@Vendeur - po prostu nie oceniam Hamiltona przez pryzmat lat spędzonych w Mercu, który osiągami jest na innym poziomie, niż inne zespoły od rewolucji technicznej. Bardziej miarodajnie można go ocenić z lat spędzonych w McL. I tam nie sprawdził się jako lider tego zespołu. I basta... :P


avatar
AndrzejOpolski

03.09.2020 14:41

0

@15. Skoczek130 "fani Hamiltona nie chcą nawet myśleć, że Alionso, od kiedy wyszła afera szpiegowska, miał dużo gorzej przygotowany od Anglika bolid." - Masz dowody na "dużo gorzej przygotowany od Anglika bolid"? Jakieś sprawy sądowe zakończone prawomocnymi wyrokami pomiędzy Alonso a McLarenem czy sprawy przed FIA? A ha, rozumiem, że @Skoczek130 tak orzekł i basta... . Przypomnę, że o działaniach McLarena opisanych w aferze "Stepneygate" wiedzieli dwaj hiszpańscy kierowcy tego teamu: Fernando Alonso i Pedro de la Rosa.


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu